„Niechaj przyszłość powie prawdę i oceni każdego według jego wkładu i dokonań. Teraźniejszość jest ich; przyszłość, nad którą pracowałem, jest moja.” Tak ocenia swój dorobek Nikola Tesla, uważany za jednego z największych wynalazców wszechczasów. To człowiek, o którym mówi się, że wymyślił wiek XX, prawdopodobnie najbardziej niezrozumiany geniusz swojej epoki, który pozostał przez to w cieniu Edisona i Forda. Jego spuścizna zniknęła ze świadomości społeczeństwa, mimo iż codziennie korzystamy z jego wynalazków. Jego życie owiane jest mgłą tajemnicy, a jego historia kryje niejedną niespodziankę.
Tu kupisz „Umysł Miliardera”: https://UmyslMiliardera.pl/?ref=rb
Zapisz się na Newsletter: https://newsletter.indywidualista.pl
Tesla jest świadkiem najbardziej dynamicznego okresu w historii ludzkości. Osobiście współtworzy rewolucję industrialną i elektryczną. Kiedy się rodzi w 1856, wozy konne są jedynym środkiem lokomocji a lampa kerozynowa najlepszym źródłem światła. Kiedy umiera w 1943, drogi są pełne samochodów, po niebie latają samoloty, a światło elektryczne jest normalną codziennością.
Nikola rodzi się w chorwackiej wiosce Smiljan, należącej wówczas do Cesarstwa Austriackiego. Od dzieciństwa „dolegają” mu jaskrawe wizje. Przedmioty o których pomyśli pojawiają mu się przed jego oczyma tak realnie, że nie jest w stanie odróżnić ich od rzeczywistości. Nikola nie potrafi pozbyć się ich, poradzić sobie z tym męczącym zjawiskiem. Postanawia więc wykorzystać je na swoją korzyść. Najwyraźniej jego wizje są wyrazem jego niepohamowanej wyobraźni. Wykorzystuje ją, by w myślach podróźować i poznawać świat poza monotonią swej wioski.
Jako dziecko ma smykałkę do majsterkowania. Twierdzi, że to po matce. W wieku 5 lat buduje wiatrak napędzany siłą…czterech biedronek, które przykuwa do jego skrzydeł! Marzy o wiatraku ze 100 biedronek, ale go nie realizuje, bo kolega zjada biedronki, a Tesla nabywa dozgonnego obrzydzenia do owadów. To jedna z jego licznych fobii. Buduje natomiast koło wodne z pnia drzewa oraz wymyśla rewolucyjny, bo niezawodny sposób polowania na żaby, który przynosi mu sławę wśród rówieśników. Nikola uwielbia czytać, pochłania masy książek i wyrabia w sobie nawyk czytania nocą przy świecy. Ukrywa to starannie przed ojcem, zatykając dziurkę od klucza i szczelinę pod drzwiami, bo ojciec zakazuje mu czytania nocą, w trosce o jego oczy.
Rodzice Nikoli widzą jego przyszłość w roli popa, bo taki ma zawód jego ojciec, który od dzieciństwa kieruje go w tę stronę, natomiast on marzy o inżynierii. Wizja spędzenia życia w służbie kościoła wisi nad nim jak czarna chmura. Po ukończeniu szkoły średniej Tesla przyjeżdża na wakacje do domu i …zapada na Cholerę. W XIX wieku jest to choroba śmiertelna. Tesla po długich 9 miesiącach walki z zarazą jest kompletnie zmizerowany i wycieńczony, niezdolny poruszać się. Lekarze nie dają mu szans na przeżycie. Wówczas ojciec obiecuje mu, że pozwoli mu studiować inżynierię, jeśli tylko przeżyje. Nikola jest wszak jego jedyną szansą na zachowanie nazwiska, po tym jak jego starszy brat został 15 lat wcześniej stratowany przez konia. Nikola w ciągu tygodnia, niby cudem nabiera sił życiowych i pokonuje cholerę jako jeden z niewielu chorych w wiosce. To nie jedyny przypadek w dzieciństwie Tesli, kiedy umyka śmierci. Kiedyś wpadł do bali z gorącym mlekiem i niemalże ugotowałby się żywcem. Innym razem, chcąc latać, wyskoczył z okna trzymając parasol. Skończyło to się paroma tygodniami w łóżku. Rzekomo 3-4 krotnie prawie został skremowany. Z ledwością uciekł też kilkukrotnie chorym na wściekliznę psom i dzikom. Tesla jako dorosły sam dziwi się, że wobec tych wszystkich przypadków wogóle przeżył swoje dzieciństwo.
Tesla podejmuje studia w austriackim Graz. Ponieważ rodziny nie stać na tak kosztowne wykształcenie syna, finansuje je armia austriacka, w której Nikola zobowiązuje się służyć przez 8 lat po ich ukończeniu. O ile do tej pory szkoła nie leżała mu zbytnio, może ze względu na widmo pójścia w kapłańskie ślady ojca, o tyle studia inżynierii wyzwalają w nim niepohamowaną pasję. Poświęca się im bez reszty nadwerężając swoje siły. Śpi po 4 godziny, w pierwszym roku podejmuje podwójną ilość wykładów i egzaminów. Profesorowie zauważają jego zaangażowanie, ale piszą listy do ojca prosząc o przemówienie do rozsądku młodego Tesli w trosce o jego zdrowie.
Elektryczność w tym czasie to niedawno odkryte zjawisko, objekt badań i odkryć. Technologia w tym zakresie jeszcze nie jest rozwinięta. Istnieją pierwsze ogniwa generujące prąd stały. Na uniwersytecie Tesla wchodzi w kontakt z tzw. Maszyną Gramma, ówczesnym cudem techniki, która może być używana albo jako silnik zasilany prądem stałym, albo jako generator prądu stałego. Fascynująca konstrukcja. Jednak Tesli nie podoba się jej niedoskonałość techniczna, która zakorzeniona jest w zasadzie jej działania. Maszyna musi zmieniać kierunek prądu w uzwojeniu, a zasilana prądem stałym używa do tego prostownika. Silnik nie pracuje płynnie i przy tym iskrzy. 20-letni Nikola zwraca uwagę na wadliwość takiej konstrukcji. Profesor próbuje wyklarować klasie, że takie są prawa fizyki. Natomiast Tesla postuluje zastąpienie prądu stałego prądem przemiennym, żeby obejść to ograniczenie. Profesor oznajmia, że taka konstrukcja byłaby sprzeczna z prawami fizyki. Oświadcza, że Tesla z pewnością wiele osiągnie, ale coś takiego mu się napewno nie powiedzie. Jak się później okazuje profesor myli się. Tesla przez długie lata koncypuje odpowiednią konstrukcję silnika w głowie, widzi ją w swych wizjach, by w roku 1888 w końcu w swoim laboratorium skonstruować i opatentować taki silnik. I tak, silniki elektryczne których obecnie wszędzie używamy bazują na patencie Tesli i w zasadzie nie różnią się zbytnio od jego prototypu.
Ale Tesla jest niespokojną duszą, podatną na nałogi. Popada w wir hazardu, pije, pali. Po piątym semestrze znika ze studiów. Przez pewien czas ukrywa się w górach, może chce uniknąć zobowiązań wobec armii, potem pracuje w Maribor, z którego zostaje wydalony przez władze miejskie ze względu na kłopoty, jakie tam sprawia. Jednak odnajduje siłę woli, rzekomo z dnia na dzień rzuca nałogi i za pomocą ojca wraca na studia, do Pragi. Nie kończy ich jednak, ponieważ ojciec umiera.
Tesla, żeby finansować swoje utrzymanie, spędza kilka lat w metropoliach Europy: Budapeszcie, Strassburgu, Paryżu, gdzie pracuje w różnych funkcjach jako technik w telekomunikacji i raczkującym przemyśle elektrycznym. Szczególnie to ostatnie miasto zdobywa jego serce. Tam zaczyna się ekstrawagancko ubierać. Eleganckie garnitury, rękawiczki z miękkiej skóry koziej, luksusowe buty skórzane z getrami i ręcznie robione koszule nadwyrężają jego skromny budżet. Zapytany jak sobie finansowo radzi w Paryżu, już wtedy uważanym za grzesznie drogie miasto, Tesla twierdzi: „Najcięższe jest ostatnie 29 dni miesiąca.”
Tesla uchodzi za pełnego skrajności ekscentryka. Jego dziwactwa są przedmiotem plotek i anekdot. Stroni od kobiet, bo uważa, że największe odkrycia dokonane zostały przez kawalerów. Jego seksualność musi ustąpić wyższym celom: nauce. Zachowuje w tym względzie absolutną wstrzemięźliwość.
Nienawidzi kolczyków, choć nie ma nic przeciwko naszyjnikom, albo innej biżuterii. Chyba, że jest z pereł. Te przyprawiają go o palpitacje. Nigdy nie dotyka włosów innych ludzi. Widok brzoskwini przyprawia go o gorączkę, natomiast świadomość kamfory gdzieś w pobliżu sprawia, że Nikola czuje się nieswojo.
Robi spacery długości 10-15km i liczy przy tym kroki. Codziennie przed spaniem po 102 razy zgina palce nóg. Twierdzi, że to stymuluje jego mózg. Jada w najlepszych restauracjach i przy tym oblicza na bieżąco objętość naczyń serwisowych. W ten sposób stymuluje apetyt. Obsługa musi podawać mu 18 serwetek. Wogóle wszystko w jego życiu musi być podzielne przez 3: numer pokoju hotelowego, liczba powtórzeń rutynowych czynności. Gdy wraca ze spaceru, trzykrotnie okrąża blok zanim wejdzie do hotelu.
Tesla rozwija manię kończenia dosłownie wszystkiego, co zaczął, nawet jeśli byłoby to bezsensowną katorgą. Podczas studiów zaczął czytać dzieła Voltaire, nie mające bynajmniej reputacji najbardziej zajmującej lektury. Tym bardziej, że składają sie z niemalże stu maczkiem zapisanych tomów. Tesla zmęczył całość, ale postanowił, że już nigdy nie podejmie się czegoś tak uciążliwego.
Przez całe życie Nikola śpi zaledwie 3 godziny dziennie. Lubi rozmawiać sam ze sobą. Jest niezwykle szczupły i brzydzi się tłuszczu i ludzi otyłych. Ubiera się ekstrawagancko i ma wysokie wymagania co do stylu i jakości swojego ubioru.
Tesla ma fobię na punkcie bakterii. Chodzi w rękawiczkach i za wszelką cenę unika podawania ręki. Kiedy król Francji go wita i nie udaje mu się uniknąć uścisku dłoni, zaraz po tym oddala się do toalety by ją umyć.
Nikola rzadko kiedy śpi więcej niż godzinę na raz i regularnie bierze wymyślone przez siebie „kąpiele elektryczne” w milionach woltów. Twierdzi, że dodaje mu to witalności.
Przełomem dla Tesli okazuje się Ameryka. Okradziony na statku, przybywa w roku 1884 z 40 centami w kieszeni i listem polecającym do Thomasa Edisona. Nowy York robi na nim wrażenie brudnego i niecywilizowanego w porównaniu z wystawnym Paryżem.
Spotkanie Edisona, dla którego ma pracować i który robi na nim wielkie wrażenie, jest jednym z najważniejszych wydarzeń jego życia. Tesla podziwia go za jego wielkie osiągnięcia mimo braku wykształcenia.
Edison już wówczas zawiaduje małym imperium, które zbudował w Menlo Park. Tesla nie przypada mu do gustu. Uważa go za młodego zarozumialca ze zwariowanymi pomysłami. Tesla nie ukrywa swojej dezaprobaty wobec propagowanego przez Edisona prądu stałego, oświadczając, że jego prąd wielofazowy ma nad nim znaczną przewagę. Edison odrzucił już wcześniej prąd przemienny jako nieodpowiedni do potrzeb jego biznesu i ukierunkował swój biznes na produkcję i sprzedaż prądu stałego.
Tesla zdobywa uznanie Edisona, kiedy udaje mu się w ciągu zaledwie kilku godzin usunąć awarię elektryczności na parowcu S.S.Oregon wyposażonym w instalację Edisona. Ten wysłuchuje pomysłu Tesli na ulepszenie wydajności generatorów Edisona i obiecuje mu $50.000, jeśli ta konstrukcja zadziała. Tesla realizuje ten pomysł, jednak Edison zbywa go, twierdząc że ten nie zna się na żartach, mimo iż sam dzięki polepszeniu wydajności ma z pomysłu spore korzyści finansowe. Tesla czuje się oszukany i wypowiada pracę w laboratorium Edisona.
Przez dwa lata Tesla pracuje dorywczo łapiąc się każdej pracy, żeby przeżyć. Kopie nawet rowy po $2 za dzień. Opowiada swojemu majstrowi o wspaniałych właściwościach prądu przemiennego, a ten przedstawia go znanemu inżynierowi o nazwisku Albert Brown i szanowanemu prawnikowi o nazwisku Charles Peck. Tesla prezentuje im tzw. „jajo Kolumba”, miedziane jajo, które pod wpływem cewki elektrycznej rotuje stając przy tym w pionie.
Wkrótce trójka wspólników zakłada Tesla Electric Comapny i melduje pierwsze patenty: silnik na prąd przemienny, transformatory i system dystrybucji prądu przemiennego. Razem 7 patentów. Tak zaczyna się najbardziej wynalazczy okres w życiu Tesli. W następnym roku dostaje 5 patentów, w kolejnym 18. Tesla pracuje praktycznie nieustannie, do kompletnego wyczerpania, raz nawet rzekomo 84 godziny z rzędu.
Teraz następuje okres sławy, bogactwa i awansu społecznego.
W 1888 Tesla daje swój pierwszy słynny odczyt dla AIEE, gdzie prezentuje teorię i zastosowanie systemu prądu przemiennego. Ten odczyt daje mu natychmiastową sławę. Odkrycia i zasady, które tam prezentuje są podstawą całego współczesnego systemu elektrycznego na świecie. Od tamtego czasu nie było porównywalnie wielkiego przełomu w zakresie elektryki. Tesla staje się ulubieńcem współczesnych mu celebrytów. Utrzymuje kontakty z Markiem Twainem, Rudyardem Kiplingiem, Antonem Dvorakiem, ale także z koronowanymi głowami Europy: Napoleonem III, Piotrem II, którym prezentuje swoje cudowne wynalazki w swym laboratorium.
Tesla koncenturje całą swą energię na wynalazkach, nie bacząc na ich komercjalizację. Mimo swojej genialności cierpi biedę. Dopiero spotkanie George’a Westinghouse’a, wynalazcy i wyborowego przedsiębiorcy, zmienia wszystko.
Tesla sprzedaje mu 40 swoich patentów i otrzymuje za to sumę $60,000 (jakieś $1,5 mln w dzisiejszych dolarach) płatną częściowo akcjami firmy Westinghouse’a, plus $2,5 ($60 w dzisiejszych dolarach) za każdy wygenerowany koń mechaniczny elektryczności z ich wspólnej firmy. Tesla przeprowadza się do Pittsburga. Zaczyna się wojna prądów, między propagowanym przez Edisona prądem stałym i propagowanym przez Westinghouse’a i Teslę prądem przemiennym. Stawką jest elektryzacja całej Ameryki, ba świata.
Edison, świadomy niższości swoich rozwiązań, chcąc bronić swoich inwestycji i patentów, nie szczędzi wysiłków, by przekonać opinię publiczną o niebezpieczeństwie prądu przemiennego. Dokonuje spektakularnej publicznej egzekucji słonia za pomocą prądu zmiennego oraz konstruuje dla stanu New York krzesło elektryczne na prąd zmienny służące do egzekucji skazańców, wszystko po to by ten typ prądu kojarzył się z okrucieństwem. Prowadzi szeroko zakreśloną kampanię medialną przeciwko tej technologii.
Jednak, kiedy Westinghouse wygrywa przetarg na zelektryzowanie wystawy światowej w roku 1892 w Chicago, którą odwiedza 27 milionów osób, gdzie elektryczność poraz pierwszy prezentowana jest na szeroką skalę światowej publice, losy elektryfikacji wydają się przesądzone. Wystawa wita gości światłem 250 tysięcy żarówek i jest pełnym sukcesem. Wkrótce potem Westinghouse wygrywa też przetarg na pierwszą elektrownię na wodospadzie Niagara, która ma dostarczać prąd przemienny do miasta Buffalo. W ten sposób prąd przemienny zdobywa dominującą rolę w zaopatrzeniu świata w prąd i do tej pory używamy tej technologii w niemalże niezmienionej formie. Geniusz Tesli triumfuje nad Edisonem.
W tym okresie Nikola traci szacunek co do jego intelektu, twierdząc że osiąga wszystko jedynie metodą prób i błędów dzięki heroicznemu wysiłkowi:
Gdyby Edison miał znaleźć igłę w stogu siana, nie zatrzymałby się choćby na chwilę, by pomyśleć gdzie najprowdopodobniej może ona być, tylko kontynuowałby z pracowitością pszczoły sprawdzanie źdźbła za źdźbłem, doputy dopóki nie znalazłby jej… Odrobina teorii i kalkulacja zaoszczędziłyby 90% jego pracy.
Tesla eksperymentuje z „niewidzialnym promieniowaniem”, które później nazywane jest promieniowaniem Röntgena. Ten ostani dostaje za jego odkrycie nagrodę Nobel’a, mimo iż Tesla robił zdjęcia rentgenowskie zanim Röntgen odkrył to promieniowanie.
Tesla włada ośmioma językami: serbo-chorwackim, czeskim, angielskim, francuskim, niemieckim, węgierskim, włoskim i łaciną. Uchodzi za erudytę i geniusza.
Nie waha się kwestionować teorii względności Einsteina, postulując istnienie eteru. Kiedy się Einsteina zapytano jakie to uczucie być najbardziej inteligentnym człowiekiem świata, odpowiedział:
Nie wiem, zapytajcię Teslę.
Dużą popularnością cieszą się jego pokazy żarówek bezprzewodowych, które napełnione gazem iluminują trzymane w silnym polu elektromagnetycznym. Tesla, jak przystało na uniwersalnego geniusza, zajmuje się też konstrukcją maszyn latających.
Następnym adwersarzem Tesli jest Marconi, który powszechnie uważany jest za wynalazcę radia, za który to wynalazek zresztą otrzymał nagrodę Nobel’a. Tesla długo walczył o uznanie opinii pubicznej, że to on już wcześniej dokonał tych odkryć. Dopiero po jego śmierci Amerykański sąd najwyższy zadecydował, że rzeczywiście patent radia zgłoszony przez Marconiego wykorzystuje siedem wcześniej zarejestrowanych patentów Tesli. W rzeczywistości to właśnie Tesla odkrył radio. I nie tylko je odkrył. Wykorzystywał nawet fale radiowe do zdalnego sterowania łodziami/robotami już w roku 1898.
W późniejszych latach Tesla pracuje nad wizją darmowej energii i dystrybucji energii na dowolną odległość i do dowolnego zakątka ziemi. Z pomocą najbogatszego wówczas finansisty świata, J.P. Morgana, buduje laboratorium i wielką wieżę w Wardenclyffe, mającą być generatorem energii. Ten jednak wycofuje się z finansowania projektu, gdy tylko zdaje sobie sprawę z socjalistycznych zapędów Tesli.
Ogólnie Tesla dokonuje 125 wynalazków i chroni je 300 patentami w 26 krajach. Do jego pomysłów, odkryć i wynalazków należą:
- ulepszony głośnik telefoniczny
- rotujące pole magnetyczne
- kompletny system prądu przemiennego z prądnicami, transformatorami i silnikami, który tworzy podstawę dzisiejszej sieci elekrycznej
- silnik indukcyjny na prąd przemienny
- autotransformator
- dynamo rowerowe
- elektrownia wodna
- transformator Tesli
- bezkablowa telegrafia (radio)
- lampy neonowe i inne lampy fluoroscencyjne
- lampa elektronowa
- oświetlenie bezprzewodowe
- podstawy radaru
- zdjęcia rentgenowskie i podstawy promieniowania rentgenowskiego
- silnik Wankla
- turbina talerzowa
- zdalnie sterowane statki
- podstawy robotyki
- projekty helikoptera
- broń oparta na promieniach cząstek elementarnych
- fale stojące i jonosferyczna transmisja energii
- bateria słoneczna
Wiele jego pomysłów owiane jest mgłą tajemnicy, bo po jego śmierci FBI rekwiruje wszystkie jego dokumenty i notatki.
Chyba żaden wynalazca nie miał aż tak wielkiego wpływu na życie ludzi w XX wieku.
Wobec ogromu jego odkryć i ich znaczenia dla ludzkości dziwi fakt, że nie otrzymał nagrody Nobla. Mówi się, że w roku 1915 miał ją otrzymać razem z Edisonem za wkład w rozwój elektryczności, ale odmówił jej przyjęcia, jeśli Edison też miałby ją dostać… i nagroda przydzielona została innej parze badaczy.
Wiele pomysłów Tesli nie doczekało się realizacji. Inne realizowane są przez nam współczesnych wizjonerów.
Weźmy chociażby taki eksperyment myślowy: Wyobrażmy sobie, że na równiku, dookoła ziemi budujemy słupy, a następnie łączymy je wielkim pierścieniem okalającym ziemię. Potem słupy likwidujemy. Co się stanie? Tak, pierścień pozostanie w powietrzu trzymany siłą grawitacji, do tego będzie stał nad powierzchnią ziemi, czyli patrząc z kosmosu będzie się obracał wokół osi ziemi z taką samą szybkością jak ziemia. Jeśli teraz udałoby się nam zatrzymać ten ruch obrotowy pierścienia, to poruszałby się on z prędkością około 1.600km/h względem powierzchni ziemi. Możnaby go wykorzystywać do superszybiego transportu towarów między kontynentami.
Innym pomysłem Tesli był system komunikacji międzykontynentalnej oparty na idei poczty hydraulicznej, tzn. podmorska rura łącząca kontynenty, którą podróżowałyby pod ciśnieniem „pigułki” z pocztą. Czyż nie przypomina to bardzo realizowanego obecnie projektu Hyperloop, mającego łączyć daleko odległe miasta (potencjalnie także między kontynentami) systemem próżniowych tuneli, przez które mają poruszać się pociągi-pigułki? Autorem tego projektu jest współczesny wizjoner, miliarder Elon Musk najwyraźniej zainspirowany wizją Tesli, na cześć którego zresztą nazwał inną swoją kreację, elektroauta Tesla Motors.
Także Lary Page, twórca firmy Google, został zainspirowany w wieku 12 lat lekturą autobiografii Nikoli Tesli. Czyżby dzięki niej zaczął marzyć o robieniu rzeczy przełomowych? Może. Napewno zainwestował w Tesla Motors, Elona Muska. Page twierdzi, że Tesla jest jego faworytem, ale wolałby być podobny do Edisona, niż do Tesli, bo ten pierwszy umiał maksymalnie wykorzystać swój talent i przekuć go w sukces życiowy i ekonomiczny. Natomiast Tesla, mimo całej swej genialności umarł w biedzie. Jego historia jest smutna, bo był genialnym wynalazcą, a nie miał za co finansować swoich badań. Zdaniem Page’a, chodzi o to, by nie tylko wprowadzać innowacje, ale je także przekuwać na produkty, umiejętnie prezentować i sprzedawać społeczeństwu, po to, by móc wprowadzać następne innowacje.
Update: Będąc nad Niagarą nieomieszkałem odwiedzić Nikoli Tesli:
A Ty czytelniku, co myślisz na ten temat? Ciekaw jestem Twoich opinii. Zapraszam do komentarzy.
Tu dostaniesz polskie wydanie książki: https://UmyslMiliardera.pl/
Obserwuj i polub mnie:
Newsletter: https://newsletter.indywidualista.pl
YouTube: https://www.youtube.com/indywidualista
Facebook: http://fb.me/indywidualistapl
Twitter: http://twitter.com/indywidualista
Prelekcja TEDx „Czego nauczyłem się od najlepszych przedsiębiorców świata”:
http://tedxwsb.indywidualista.pl
Prelekcja TEDx „Niemożliwe jest łatwiejsze niż myślisz”:
http://tedx.indywidualista.pl
Tu dostaniesz książkę „Ready, Set, Go!”, którą napisałem z Brianem Tracy:
E-Book: https://geni.us/rsgkindle
Papierowa: https://geni.us/readysetgo
Kup „The Billion Dollar Secret” (wydanie angielskie):
https://TheBillionDollarSecret.com/
Kup „Umysł Miliardera” (wydanie polskie):
https://UmyslMiliardera.pl/
Co Ty myślisz na ten temat? Zapraszam do komentarzy.
Chcesz poczytać/zobaczyć więcej motywujących rzeczy? Zapisz się na “Follow blog Indywidualista.pl” (w menu po lewej stronie), by dostawać powiadomienia o nowych artykułach na skrzynkę e-mail.
Pamiętaj podzielić się wpisem z bliskimi i przyjaciółmi korzystając z poniższych linków:
Kolejny cudowny artykuł!!! Ale inspiracja!!! 🙂
Historia Tesli, pokazuje niezwykłą determinacje człowieka do uczenia się, zdobywania wiedzy. Proszę zauważyć że w czasach kiedy żył dostęp do wiedzy i wielu elementow tzw podzespołów, materiałów potrzebnych do wymyślenia i konstrułowania jego wynalazków był mocno ograniczony. Mimo to Tesla okazał się być wizjonerem. Zbierał fundusze, pracował fizycznie aby sam cześciowo finansować swoje wynalazki. Zmarł w biedzie, i to jest faktycznie smutny wątek jego histori, w czasach obecnych ludzie zarabiają miliony poprzez stworzenie gry lub aplikacji na telefony to co dopiero Tesla;) Dziękuje autorowi za ciekawy artykuł 😉 pozdrawiam
Genialny umysł , zainspirowany swymi marzeniami z dzieciństwa. Co to musiały być zresztą za niesamowite marzenia, by wyjść poza strefę ówczesnych czasów i „stworzyć” nowe czasy, ten szeroko okrzyknięty nowy XX wiek? Człowiek niezwykle indywidualny, przejawiający wręcz oznaki dziwaka, ale tylko właśnie chyba tacy potrafią „przeskoczyć” rzeczywistość i wykreować nową. Jego życie dowodzi , że nie zawsze doceniany jest ten, który na to zasługuje, a duma i poczucie własnej wartości nie pozwala czasem zgiąć się do poziomu, który tylko oczekuje poklasku i sławy. Dlatego szkoda że taki wielki „wynalazca” skończył w biedzie, ale wewnętrznie, kompozytorsko i twórczo na pewno był bogaty. A dzięki swej nieposkromionej wyobrażni i wynalazkom doznawał z pewnością niebotycznych momentów szczęścia. I chyba na tym to polega, by ostatecznie zadawalać siebie, nie innych i dążyć do samorealizacji. Bardzo inspirująca postawa psychologiczna i NIESAMOWICIE pociągająco wysublimowany indywidualista 🙂
Potężna dawka inspiracji! Gdy przeczytałem o pomyśle pierścienia wokół Ziemi, poczułem jakby w mojej głowie odblokowały się nowe sfery rozumowania i postrzegania pewnych rzeczy. Rzeczy dotychczas niemożliwe i budzące podziw tylko w mojej wyobraźni stają sie aspektami możliwymi do zrealizowania Genialny artykuł, dzieki Alex.
Proszę, cała przyjemność po mojej stronie 🙂
Wow, niesamowity artykuł. Dzięki Indywidualista!
Tesla to nie człowiek, to jest ideologia 😉 Osobiście byłem w wiosce Smiljan, gdzie znajduje się muzeum w jego rodzinnym domu – obok znajduje się kościół, cmentarz oraz kilka nowoczesnych budynków, w jednym z nich prezentowana jest bezprzewodowy przesył prądu technologią sprzed 100 lat! Przewodnik powiedział mi, że Nikola odkrył tajemnice wolnej energi, jednak został ‚zbanowany’ przez ówczesnych bankierów… Pozdrawiam & dziękuję Ci, Rafał, za rewelacyjny artykuł.
Muszę się tam też wybrać. Z tą wolną energią to nie jest tak do końca. W zasadzie każda energia jest „wolna”, słoneczna – jak masz kolektory i masz gdzie je postawić, wiatrowa – jak masz wiatrak i masz go gdzie postawić, wodna – jak masz dostęp do rzeki, węglowa – jak masz kopalnię, ropna – jak masz pole naftowe… Chodzi o dostęp do tej energii, bo jeśli możesz go kontrolować, to możesz sprzedawać energię i zbudować na tym biznes. W przypadku ropy i węgla, pierwszych industrialnych energii, to dość łatwe, z enerigią wodną już jest trochę ciężej. Stosunkowo „nowe” energie wiatru i słońca są najbardziej demokratyczne. Natomiast Tesla chciał „pompować” energię w ziemię albo w eter i każdy z odpowiednio dostrojonym odbiornikiem mógłby rzekomo ją pobierać. To właśnie miał przewodnik na myśli pod hasłem „wolnej energii dla wszystkich”. Dystrybucja i dostęp do energii byłby bardzo prosty i efektywny, ale nie pachniało to bynajmniej możliwością kontrolowania dystrybucji energii, dlatego było to biznesowe „no go” dla J.P. Morgana, który początkowo finansował projekt Wardenclyffe. To właśnie miałem na myśli w atykule pisząc o socjalistycznych zapędach Tesli. On chciał jak najwięcej zrobić dla społeczeństwa. Nie myślał o swoich wynalazkach jako o maszynach do robienia pieniędzy. On patrzał na nie pod kątem prostoty, elegancji i doskonałości technicznej.
dokładnie, chodzi o tzw. eter, czyli wszechobecną energię – fundamentalną dla każdego istniejącego życia, organizującą się w formie TORUS’a:

wg. instytutu Hearth Math, generatorem takiego pola u Nas, ludzi jest serce 🙂
masz rację – taka energia elektryczna, pozyskana „z niczego” nie byłaby możliwa do kontrolowania, a jej powszechny dostęp prawdopodobnie zburzył by doszczętnie system, w którym żyjemy.
Ciekawostką jest również to, że jego urządzenia są wykorzystywane do dziś w niezmienionej formie, Tesla zaprojektował je jako idealne – doskonałe same w sobie. Aż ciarki przechodzą, co dokładnie skonfiskował rząd USA po jego śmierci, co wylądowało w szufladzie oraz to, co zaczęli od razu rozwijać w ramach tzw. „czarnych budżetów” w tajemnicy przed społeczeństwem ze względu na Bezpieczeństwo Narodowe, a który w samym tylko 2013 wyniósł bagatela 52,6 mld dolarów. Dalej urywają się fakty, dalsza dywagacja grozi etykietą pt. „teorie spiskowe” 😉
Zabawne jest również to, że Tesla pomimo swojego geniuszu został praktycznie zamieciony pod dywan, poniekąd zapomniany & usunięty z większości kursów nauczania (szkolnych, uniwersyteckich itd.) – sporo osób do dziś nie ma kompletnie pojęcia, kim On w ogole był, co dał świato, za to absolutnie każdy zna… Einstein’a!?
Dopiero teraz, ludzie „odkopują” jakoby na nowo jego geniusz, dorobek, czyli wynalazki oraz filozofię/ideologię, którą się kierował – niewątpliwie przyczynił się do tego internet, oraz zwiększający się od pewnego czasu popyt na poszerzanie poziomu świadomości wśród ludzi, czyli prosta chęć zrozumienia „o co tutaj właściwie chodzi?”.
pozdrawiam gorąco, raz jeszcze dziękuję za inspirujący artykuł.
*serce generuje pole elektromagnetyczne, trochę pokręciłem z tym eterem – przepraszam, mam jednak nadzieję, że wszyscy wiemy o co chodzi 🙂
Jestem POD WIELKIM WRAŻENIEM dialogu/wymiany informacji między indywidualista a stitch . Czuję się, jakby ktoś wyprowadzał mnie ze „średniowiecza” wiedzy. Dziękuję!
Tesla był wizjonerem. Edison był zwykłym wyrobnikiem typu „po co myśleć jak można sie narobić”. A że Tesla umarł w biedzie? Czytałem kiedyś o R.Dieslu-gdyby nie żona też klepałby biedę a patenty cwaniaki porozkradali. Być może zabrakło Tesli pragmatycznej drugiej połowy.