Indywidualizm a bogactwo

Warren Buffett
Warren Buffett

Zastanawiałeś się kiedyś, czytelniku, czy jest jakiś związek między bogactwem i indywidualizmem. Czy indywidualizm to tylko piękna idea, idealizm nie nadający się do praktycznego zastosowania, czy może jednak przepis na sukces? Czy to taka osobista maniera, chęć odróżnienia się, czy bardziej sposób na spełnione życie? A może to filozofia życia ludzi sukcesu? Co mówią, co myślą o indywidualiźmie ci, którzy dochodzą do największego bogactwa?

 

Tu kupisz „Umysł Miliardera”: https://UmyslMiliardera.pl/?ref=rb

Zapisz się na Newsletter: https://newsletter.indywidualista.pl

 

Przez ostatnie parę tygodni nurtuje mnie ta kwestia. Jak wiesz studiuję indywidualistów z różnych dziedzin życia. Od kilku lat studiuję też najbogatszych ludzi świata, tych nam współczesnych i tych historycznych. Doszedłem do wniosku, że o ile indywidualizm nie jest wystarczającym warunkiem do osiągnięcia bogactwa, o tyle jest on warunkiem koniecznym. Tzn. nie każdy indywidualista będzie bogaty, natomiast nie sposób jest zostać bogatym, nie będąc indywidualistą. Ale oddaję głos tym, którzy więcej mają do powiedzenia na ten temat.

Warren Buffett, uznany za największego inwestora wszechczasów, stał się dzięki swym inwestycjom jednym z najbogatszych ludzi świata, obecnie numer 3 na liście Forbesa. Jest on istnym geniuszem w tym zakresie, od ponad 50 lat osiągając rok w rok ROI wysokości 22%. Tego do tej pory nikt w historii nie dokonał, z taką konsekwencją i stabilnością przez tak długi okres czasu. Buffett nazywany jest wyrocznią z Omahy. Jego zdanie w kwestii inewstycji jest święte. W to, w co on inwestuje, chcą inwestować wszyscy.

Zapytany o najlepszą radę, jaką w życiu otrzymał, udzielił zaskakującej odpowiedzi. Otóż jego niezależnie myślący ojciec zawsze powtarzał mu:

„Aprobata innych lub jej brak nie decyduje o tym czy masz rację czy nie. Rację masz wtedy, gdy masz poprawne dane i wyciągasz z nich słuszne wnioski.”

Po ukończeniu studiów młody Warren chciał zająć się biznesem papierów wartościowych. Wszyscy eksperci cenili jego kompetencję, ale odradzali mu stanowczo rozkręcania biznesu inwestycyjnego, twierdząc, że to najgorszy z możliwych moment by inwestować. Dow-Jones stał wysoko od długiego czasu, jak nigdy dotąd i wszyscy oczekiwali, że wkrótce nadejdzie krach. Wbrew wszelkim negatywnym prognozom Buffett dokonał kilku długoterminowych inwestycji, w niedowartościowane papiery, jakie zidentyfikował na rynku. Inwestycje te okazały się niezwykle intratne. Rezultat tego wszyscy dziś znamy. Ironią losu jest to, że inwestycji najbardziej odradzali mu jego dwaj najwięksi mentorzy: Benjamin Graham i jego ojciec Howard Buffett. Najwyraźniej tym razem udzielili mu błędnej rady, a on dzięki swojej mentalnej niezależności, odniósł niebotyczny sukces finansowy.

J. Paul Getty
J. Paul Getty

Nieżyjący już J. Paul Getty zdominował światowy przemysł wydobycia, transportu i obróbki ropy. W latach 50tych uważany był za najbogatszego człowieka świata.

W swojej książce „How to Be Rich” opisuje m.in. swoje największe błędy biznesowe.

Karierę swą zapoczątkował w Oklahomie, gdzie wówczas panowała gorączka ropy. Tam też popełnił pierwszy ze swoich życiowych błędów. Po zakupie koncesji na wydobycie ropy na pewnej potencjalnie roponośnej działce, zaciągnął opinii geologa. Getty bardzo cenił tę wówczas raczkującą naukę i wyniki jakie dawało jej zastosowanie. Na podstawie budowy geologicznej podłoża naukowiec stwierdził, że na działce nie ma ropy i jest ona bezwartościowa. Poradził mu pozbyć się jej jak najszybciej. Getty szybko sprzedał koncesję. Krótko potem ten obszar (Yale Pool) okazał się bogaty w ropę. Getty wyrzucił fortunę, którą trzymał w ręku nie zaciągając drugiej opinii, albo choćby dokonując próbnego wiercenia.

W roku 1931 Getty, poprzez należące do niego firmy, miał duże duże udziały w Mexican Seaboard Oil Company. Pozyskał je w czasach pogłębiającej się depresji gospodarczaj będąc przekonanym, że inwestycja w zdrową, dobrze prosperującą spółkę przy niskich cenach akcji jest rozsądnym krokiem. Zainwestował w sumie 2 mln ówczesnych dolarów, równoznaczność 31 mln w dzisiejszych dolarach. Kiedy kursy giełdowe po raz kolejny poleciały w dół, dyrektorzy firm stwierdzili, że nie mogą podjąć ryzyka dalszej dewaluacji. Naciskali na niego, by pozwolił im sprzedać akcje tej spółki. W końcu uległ niechętnie naciskom i poszedł za głosem większości, mimo iż był przekonany, że inwestycja w tą firmę jest absolutnie racjonalna i zyskowna. Był przekonany, że wręcz przeciwnie, powinni byli dokupić akcji tej spółki i korzystając z niskich cen uzyskać w ten sposób kontrolę większościową nad nią. Wkrótce potem dobre wyniki spółki przełożyły się na zwyżkowanie cen jej akcji i dowiodły, że właśnie jego strategia okazałaby się genialnym finansowym posunięciem. Pozostało mu obejść się smakiem.

Getty w swojej książce oddaje hołd „sztuce indywidualizmu”, poświęcając jej cały rozdział. Oddaję mu głos, parafrazując kilka fragmentów:

Moim zdaniem nikt nie jest w stanie odnieść prawdziwego, trwałego sukcesu w biznesie albo wzbogacić się, jeśli jest konformistą. Przedsiębiorca, który chce odnieść sukces, nie może sobie pozwolić ani na naśladowanie innych, ani na wciskanie swoich myśli i działań w oklepane, zużyte szablony. Musi być w każdym calu indywidualistą, który potrafi myśleć i działać niezależnie. Musi być oryginalnym, obdarzonym wyobraźnią i całkowicie zaradnym, samodzielnym człowiekiem biznesu.

Nonkonformizm dobrze prosperującego przedsiębiorcy najbardziej zasadniczo – i najbardziej ewidentnie – objawia się w sposobie i metodach jego działań biznesowych. Te z kolei są niekonwencjonalne, tzn. radykalnie inne od jego przyziemnych, mniej pomysłowych – i nie odnoszących sukcesów – współpracowników i konkurentów. Często jego wrodzona niecierpliwość wobec bezsensu powierzchownych konwencji i wszelkiego rodzaju dogmatów manifestuje się w różnych stopniach osobistej ekscentryczności.

Fundamentalnie błędnym rozumowaniem jest mniemanie, jakoby większość miała automatycznie zawsze rację. Wręcz przeciwnie! Większość nie jest wcale wszechwiedząca, tylko dlatego, że jest większością. W rzeczy samej, doszedłem do wniosku, że granica między opinią większości i masową histerią jest niekiedy tak cieńka, że prawie niewidoczna. To sprawdza się zarówno w biznesie, jak i w każdej innej sferze ludzkiej działalności. To, że większość przedsiębiorców myśli to lub tamto, nie świadczy o prawdziwości ich opinii. Większość ma często tendencję do mozolych posunięć i bezradnego siedzenia jeden drugiemu na karku. Niekonformistyczny przedsiębiorca, który podąża głosem własnego rozumu, ignorując krzyk stada, często jest fantastycznie nagradzany.

Prawdziwy przedsiębiorca sukcesu jest w grunicie rzeczy dysydentem, buntownikiem, który rzadko kiedy, jeśli wogóle zadowolony jest z panującego status quo. (Czyż nie brzmi to jak Steve Jobs?) Kreuje swoj sukces i bogactwo nieprzerwanie szukając – i często znajdując – nowe i lepsze sposoby robienia i tworzenia różnych rzeczy.

Długa jest lista tych, którzy osiągnęli wielki sukces odmawiając zaakepcetowania przyjętych wzorców i podążania za nimi. Ludzie ci zawdzięczali swój sukces czterem cechom: ich własnej wyobraźni, oryginalności, indywidualiźmie i inicjatywie. Wyszli na tym dobrze, podczas gdy zatwardziali konformiści pozostali na poboczu historii.

Konformiści po prostu nie zdają sobie sprawy z tego, że tylko ci najmniej zdolni i efektywni wśród nich czerpią jakąkolwiek korzyść z wątpliwych błogosławieństw konformizmu. Najlepsi ludzie są nieuchronnie sciągani do miernego poziomu, na którym ci drugorzędni – moralizatorzy, pedanci, próżniacy i opieszali – nadają tempo.

Człowiek, który osiągnie sukces to ten, który jest znacząco różny od ludzi wokół niego. Ma nowe pomysły i potrafi zakoncypować nowe podejście do problemów. Ma umiejętność – i wolę – myślenia i działania na własną rękę, nie obchodzi go czy jest potępiany albo wyśmiewany przez „ogół” za jego niekonformistyczne pomysły i działania.

Ludzie, którzy pozostawią po sobie ślad w handlu, przemyśle i finansach, to ci z niepokorną wyobraźnią i silnymi, wysoce indywidualistycznymi osobowościami.

Oni ufają własnemu zdaniu, a nie ankietom, badaniom i zebraniom komitetów.

Zaradny i asertywny człowiek, który chce być bogaty, znajdzie ku temu wiele możliwości, jeśli tylko jest skłonny słuchać się swej wyobraźni i działać według niej, ufając swoim umiejętnościom i swojemu zdaniu, zamiast stosowywać się do wzorców i praktyk ustanowionych przez innych.

Umiejętności i osiągnięcia są prawdą, której nikt nie waży się podważać, niezależnie od tego jak bardzo niekonwencjonalny jest ten, kto je ucieleśnia.

A Ty, czytelniku, co myślisz na ten temat? Ciekaw jestem Twoich komentarzy, wrażeń, przemyśleń. Chętnie odpowiem na pytania.

Tu dostaniesz polskie wydanie książki: https://UmyslMiliardera.pl/

Obserwuj i polub mnie:
Newsletter: https://newsletter.indywidualista.pl
YouTube: https://www.youtube.com/indywidualista
Facebook: http://fb.me/indywidualistapl
Twitter: http://twitter.com/indywidualista

Prelekcja TEDx „Czego nauczyłem się od najlepszych przedsiębiorców świata”:
http://tedxwsb.indywidualista.pl

Prelekcja TEDx „Niemożliwe jest łatwiejsze niż myślisz”:
http://tedx.indywidualista.pl

Tu dostaniesz książkę „Ready, Set, Go!”, którą napisałem z Brianem Tracy:
E-Book: https://geni.us/rsgkindle
Papierowa: https://geni.us/readysetgo

Kup „The Billion Dollar Secret” (wydanie angielskie):
https://TheBillionDollarSecret.com/

Kup „Umysł Miliardera” (wydanie polskie):
https://UmyslMiliardera.pl/

Co Ty myślisz na ten temat? Zapraszam do komentarzy.

Chcesz poczytać/zobaczyć więcej motywujących rzeczy? Zapisz się na “Follow blog Indywidualista.pl” (w menu po lewej stronie), by dostawać powiadomienia o nowych artykułach na skrzynkę e-mail.

Pamiętaj podzielić się wpisem z bliskimi i przyjaciółmi korzystając z poniższych linków:

3 myśli na temat “Indywidualizm a bogactwo”

  1. Genialny wycinek z książki Getty’ego. Wręcz święte słowa o drugorzędności moralizatorów, pedantów i próżniaków, o ignorowaniu „krzyku stada” i wiary w swoją wizjonerską wyobraźnię. Do tego fantastyczny Twój wniosek, że indywidualizm jako sam nie wystarcza, ale jest niezbędny do uzyskania sukcesu. Wręcz odkrywcza mysl. Porwały mnie te niezwykle czysto i odważnie nakreślone słowa! Ps. I niekonwencjonalny krawat Warrena Buffetta 🙂

  2. Świetny tekst, można to porównać do Facebooka i Google+. Ci drudzy nieudolnie próbują cały czas wprowadzać te same schematy co dzieło Zuckerberga. Słabo im to idzie i ciężko jest stworzyć portal społecznościowy bez społeczności.

    Jak widać tylko indywidualne myślenie, udoskonalenie schematów innych to jeden z filarów sukcesu. Zresztą moim ulubionym cytatem jest:

    „JEŻELI CHCESZ OSIĄGNĄĆ TO CZEGO NIGDY NIE MIAŁEŚ, MUSISZ ZACZĄĆ ROBIĆ TO CZEGO NIGDY NIE ROBIŁEŚ.

Dodaj komentarz